Najfajniejsze miejsce na świecie kiedy ma się rok to wiadomo, że u mamy na rękach...
...ale czasem trzeba rozprostować nogi i ruszyć na odkrywanie świata :)
Oprócz dokonania odkrycia, że w trawie piszczy pogryziony przez komary fotograf, Blanka poszerzyła swoje słownictwo o "nienienienienienie" oraz pokazała wachlarz możliwości aktorskich ;)
Dziękuję za urocze popołudnie.
Uściski i pozdrowienia dla całej rodziny!